Wykład 22.08 1. Pochodzenie Słowian (tezy) Pochodzenie Słowian owiane jest wiel

Wykład 22.08 1. Pochodzenie Słowian (tezy) Pochodzenie Słowian owiane jest wielką tajemnicą. Powstawały, powstają i najpewniej będą powstawać różne hipotezy ten temat. Jednak wyróżnia się 22 najbardziej prawdopodobne. Pierwsza z nich głosi, że Prasłowianie zamieszkiwali tereny współczesnej Polski, pomiędzy Odrą a Bugiem i była to kultura łużycka, po tej kulturze ostała się, np. osada w Biskupinie. Natomiast Prasłowianie mieli potem powędrować na wschód, a potem znów wrócić. Nosi ona nazwę koncepcji autochtonicznej. Kolejną jest koncepcja allochtoniczna, która głosi, że Prasłowianie przed etapem swoich wędrówek zamieszkiwali najpewniej tereny Europy Wschodniej, przypuszcza się, że były to tereny Morza Czarnego. Mówi się również, że Prasłowianie mieszali się ze Scytami (bądź nimi nawet byli) oraz z Sarmatami, którzy znajdowali się w bardzo bliskim kontakcie z nimi. Warto poznać etapy rozwoju Słowian. Przyjmuje się, że pochodzimy od Protoindoeuropejczyków, następnie przeszlismy w fazę Indoeuropejczyków, potem w Bałto-Słowian i tu zaczął się podział na Bałtów i Prasłowian, z których wyodrębnili się kolejno zachodni, wschodni i południowi, czasami wyróżnia się jeszcze grupę północnych Słowian. Pierwszym państwem Słowian było państwo Samona, założone przez kupca frankijskiego Samona, około 624 roku, które bardzo szybko upadło, bowiem zaraz po jego śmierci. Następnie Karantania, Bułgaria, Slawonia, Chorwacja, Państwo Wielkomorawskie (które wprowadziło ryt słowiański, obrządek słowiański, czyli specjalny rodzaj liturgii, na którego temat mało wiemy) i dochodzimy do powstania Księstwa Wiślan, które również przyjęło chrzest w obrządku słowiańskim. Jednak ja skupie się głównie na Państwie Polan oraz Rusi Kijowskiej. 2. Chrzest Polan. Wszyscy zapewne znamy pamiętny rok 966. Chrzest księcia Mieszka I, uważany za początek chrystianizacji na ziemiach polskich. Wypieranie pogańskich wierzeń u Polan i ziemiach wokół ich państwa, m.in. Pomorza i Połabian, było bardzo trudnym wyzwaniem. Ludność słowiańska nie chciała przyjąć nowych wierzeń. Zmuszano ich do tego siłą, czasami nawet groźba śmierci. Jak wiemy, dochodziło do licznych reakcji pogańskich. Kapłani zmieniali święta pogańskie na chrzescijańskie, narzucali świętych, których ludność bardzo często łączyła ze starymi wierzeniami, np. św. Eliasz jako gromowładny Perun, Matka Boska jako Panna Żniwna, którą łączymy z Marzanną, św. Mikołaj, którego łączymy z Welesem. Bardzo często na miejscach świętych dla pogan, budowano kościoły. Takim przykładem może być kościoł WNMP w Gnieźnie, kościół na Ślęży, który wielokrotnie był niszczony przez uderzenie pioruna. Oprócz tego również niszczyli kąciny, chramy, czyli świątynie Słowan, najważniejszymi były świątynia w Szczecinie, w Radogoszczy i ostatnia zburzona świątynia w 1168 roku – Arkona. Arkona była jedną z ważniejszych świątyń na całej Słowiańszczyźnie, największym ośrodkiem kultu boga Świętowita. Podobno do owej świątyni miały schodzić się pielgrzymki z całej Słowiańszczyzny. Datę 16 czerwca 1168 roku uznaje się za swego rodzaju datę upadku pogaństwa słowiańskiego, jednak przetrwało ono w modlitwach, pieśniach, szeroko rozumianym folklorze. Imiona starych bóstw próbowano zastąpić imionami nowych person, co się jak widać udało, ale tez tak nie do końca. W starych zaklęciach jakie udało się znaleźć etnografom mamy czasami takie przemieszanie z poplątaniem tych pogańsko-chrześcijańskich wierzeń, np. Maryja występująca w roli prząśniczki lub z Trzema Zorzami, św. Jan, który występuje w rytuale tak naprawdę spętanie miłosnego z użyciem kości nietoperza, modlitwy na powitanie i pożegnanie ognia z użyciem świętych imion. Najmocniej zachował się kult Trzech Zórz, które właśnie bardzo często występują z Maryją. Pozwolę sobie przytoczyć formułkę magiczną lub modlitwę chrześcijańską Zorze, zorzeczeńki! Wszystkieśta moje siostruczeńki! Siadajta na konia wronego I jedźta po towarzysza mojego. Żeby on nie mógł beze mnie Ni spać, ni jeść, Ni siadać, ni gadać. Żeby ja mu się spodobała We stanie, w robocie, w ochocie. Żeby ja była wdzięczna i przyjemna Bogu i ludziom, i temu Towarzyszowi mojemu. Nie moją myślą, nie moją mową, nie moją mocą,, Ino Pana Jezusa i Najświętszej Panny dopomocą. Abyż mi ta Najświętsza dopomogła, pobłogosławiła I dobrym ludźmi opatrzyła. Owe zamawianie-modlitwa o męża pochodzi z Puszczy Solskiej. W Polsce i najpewniej całej Słowianszczyźnie panował kult drzew. Najświętszym i najważniejszym drzewem był dąb, a jeśli został trafiony piorunem, zyskiwał status nienaruszalnego. Jeśli coś zostanie trafione piorunem, zostaje święte. Toteż jeśli w jakiś budynek trafił piorun, to nie można było go ugasić, było to uznawane za obrazę Boga gromowładnego Peruna. Skąd wiemy o kulcie drzew na naszym terenie? Wzmiankę o tym kulcie mamy w relacji Herborda z chrystianizacji szczecina [przeczytaj książka] Kolejną wzmianką o tym kulcie możemy znaleźć u Hieronima z Pragi, który wyruszył w celu chrystianizacji Litwy. [przeczytaj książka]. Tutaj należy wspomnieć o Drzewie Świata, z łaciny Arbor Mundi. Dąb jest drzewem, które umiłowali sobie Słowianie. Było ono bardzo ważne zarówno w życiu codziennym, jak i tym bardziej magicznym. Od najdawniejszych czasów ludzie się nim fascynowali — drzewo długowieczne, które miało stanowić oś świata (łac. Axis mundi). Słowianie uważali je za drzewo samego Peruna, więc pod nim składali mu dary. Drzewo Świata symbolizuje wszechświat i dzieli się on na trzy części. W koronie drzewa miał znajdować się Prawia/Wyraj — miejsce, w którym mieli mieszkać bogowie oraz do którego miały odlatywać ptaki na zimę i z którego miały wracać wiosną. Było to miejsce zamknięte ze strzeżoną bramą. Poniżej znajduje się pień, czyli nasz świat doczesny, w którym żyjemy, zwany Jawią. W korzeniach miała mieścić się Nawia — najprościej ujmując, jest to kraina, do której trafiają duchy zmarłych. Jej Panem jest bóg chtoniczny — Weles, jednak nie jest on jedyny. Drzewo Świata pokazuje, że jedno nie może istnieć bez drugiego, że wspólnie tworzymy harmonię. Nie ma światła bez ciemności, a bez tych dwóch sił nie ma również nas. Czasami Drzewo Świata nazywane jest również jako Drzewo Życia i Kosmiczne Drzewo. Pod Świętym Dębem miał znajdować się również Alatyr, czyli tzw. „ojciec wszystkich kamieni”, święty ołtarz. Dodatkowo na owym Świętym Dębie miała mieścić się również skrzynia Kościeja. Kolejnym kultem jak już wspominałem był kult ognia. Słowianie dzielili rodzaj ognia na męski i żeński. Święty ogień był jednym z najwyzszych, najważniejszych kutlów, łączonych z bogiem Swarogiem. Wracając do tego podziału. Mawiano tak „ogień samiec jest do uproszenia łatwiejszy niż samica i na wymówione na ten cel zaklęcie – uspokaja się. Zaś ona, czyli ogień samica, bardzo jest do uproszenia trudna, i gdy jaki budynek całkowicie obejmie, to już z pewnością go zniszczy. Jej zatem nie ma już co uspokajać i zaklęciem, bo skutku to żadnego nie odniesie.” Panował również codzienny obowiązek powitania i pożegnania ognia. Chłopi w Lubelskim: „Nim krzesać ogień zaczną, żegnają się wprzódy. Skoro rozdmuchuja iskrę między węglami i skoro już szczypkę czyli łuczywo zapalą, żegnają się także, jak gdyby dla pobłogosławieństwa szcczególnego daru nieba, ktory utrzymuje życie tylu zwierząt i ludzi”. Wśród ludu krakowskiego „pozdrawiano światło wnoszone do izby, a nawet przy zapalaniu lampki nafcianej wyrazami chrześcijanskimi <<Niech bedzie pochwalony Jezus Chrystus>> wraz z odpowiedza << Na wieki wieków. Amen>> - jest zwyczajem pogańskim, w którym tylko formułke dawną zastąpiono pozdrowieniem chrześcijańskim.” Przykładów na ten rodzaj kultu jest mnogość i to nie tylko na terenach Polski. Jednak pozwolę sobie przejść dalej. Chciałbym teraz zahaczyć o bardzo intrygujący mnie osobiście temat, czyli kultu węża wśród Słowian. Pewnie wielu zadaje sobie pytanie, skąd kult węży u Słowian? No, węży raczej nie zauważym zbyt wiele w Polsce. Mamy siedem gatunków, z czego tylko jeden jest jawdowity. Jednak ten kult jest jednym ze starszych, jeszcze przedeuropejskich, gdy lud Słowiański zamieszkiwał tereny nad Morzem Czarnym, na terenach wschodniej Ukrainy, albo nawet dalej, gdzieś już w Azji. Co się z tym łączy. Naukowcy, badacze są zgodni co do tego, że wierzeń słowiańskich nie powinno się utożsamiać z europejskimi. Mitologia porównawcza do np Greckich czy Rzymskich, a nawet Skandynawskich wierzeń, nie działa. Wierzenia Słowian należy przyrównywać do wierzeń ludów głównie Indii, oraz Persji, Iranu, Mezopotamii. Taki bóg Chors, ma etymologie mocno wschodnią, irańską, Księga Gołębia również bardzo mocno nowiązuje do wierzeń hinduskich, a historia tej księgi jest bardzo stara. Natomiast pozwolę sobie wrócić najpierw do kultu węża, a do samej Księgi Gołebiej wrócę później. W istocie spotykamy na ziemiach polskich głównie dwa rodzaje – zaskrońca i żmiję. Kult węża miał utrzymywać się nawet do XX wieku. Wąż wśród ludów słowiańskich nie miał złych konotacji, miał przynosić szczęście. Osoby, które zabiły węża, miały stawać się wyrzustkami społeczenym. Przykładem takiej osoby miał być Leszek Czarny, który stosował specyfiki Mikołaja z Polski, który napisał „Anipocras” – jest to traktat alchemiczno-medyczno- okultystyczny. Pierwsza część jest mocno filozoficzna, religijna, a druga część to główie przepisy. Jednak kim tak właściwie był Mikołaj z Polskia, zwany również Mikołaj Polak, Nicolaus de Polonia, Nicholaus Polonus. Przyjmuje się, że urodził się około 1225-1235 roku. Był dominikaninem, wykształconym medykiem, kształcił się niemal 20-30 lat we francuskim Montpellier. Pracował jako nadworny medyk (i najpewniej alchemik) Leszka Czarnego i jego żony Gryfiny. Mikołaja z Polski uznaj się za twórcę nurtu medycyny alternatywnej. Uważał, że praktycznie zorientowana sztuka radzi sobie lepiej z lecznictwem od ścisłych konstrukcji teoretycznych. Odrzucał on tradycje medycyny scholastycznej i zwrócił się ku empirycznym badaniom oddziaływań substancji. Proponował metody skutecznego leczenia, bez znajomości przyczyn prowadzących do wyzdrowienia. Dla Mikołaja substancje będące wytworem natury – zwane empirykami – działały według niego w cudowny sposób będący konsekwencją boskości Boga-Stwórcy. Mikołaj odrzucił dogmatyczne przywiązanie do tradycji Hipokratesa i Galena. Wysoko cenił sobie filozofię Hermesa Trismegistosa i odwoływał się do niej. Działa Mikołaja były bliskie okultyzmowi i możemy powiedzieć, że praktykował tzw. magię naturalną. Dlaczego Leszek Czarny stał się nielubiany uploads/s1/ czarostwo-sowianskie-wykad-22-08.pdf

  • 31
  • 0
  • 0
Afficher les détails des licences
Licence et utilisation
Gratuit pour un usage personnel Attribution requise
Partager
  • Détails
  • Publié le Apv 14, 2022
  • Catégorie Administration
  • Langue French
  • Taille du fichier 0.1215MB