Jacques Le Goff Sny średniowiecza Teksty : teoria literatury, krytyka, interpre

Jacques Le Goff Sny średniowiecza Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 2 (8), 24-42 1973 Jacques Le Goff Dwa kierunfci interpretacji snów Sny średniowiecza* Sny — dla historyka tem at nie­ zwykły — mogą być jedną z najlepszych dróg do poznania zarówno psychologii społeczeństw, jak i jednostek. Dwa względy skłoniły mnie do podjęcia badań nad duchowymi głębiami ludzi średniowiecza. Pierwszy to stwierdzenie naukowej luki. Badania snów i ich interpretacji — onejromancji — zajm ują znaczne miejsce w historii kultur społeczeństw na Dalekim Wschodzie, w Mezopotamii, Egipcie, G re­ cji i w Rzymie. W czasach nowożytnych zaintereso­ wanie dawnym i snami objawiło się w dziedzinie li­ teratury i sztuki, zwłaszcza gdy idzie o renesans i ro­ mantyzm. W XX wieku badanie i interpretacja snów rozwinęły się znacznie w dwóch kierunkach. Jednym jest oczywiście — dzięki Freudowi — psychoanaliza, drugim są — w etnologii — studia nad marzeniami sennymi społeczeństw pierwotnych. Jak się to często zdarza w historii kultury i nauki, między wiedzą o marzeniach sennych w starożytno­ ści i w czasach nowożytnych, poczynając od rene­ sansu, powstała pewna luka, odpowiadająca wiekom średnim. W aktach kolokwium, jakie odbyło się przed * Dotąd nie opublikowany tekst odczytu wygłoszonego na Uniwersytecie Warszawskim w dniu 20 XII 1972 r. 25 s n y Śr e d n i o w i e c z a dziesięciu laty w Royaumont, a które Roger Caillois i van Grunćbaum opublikowali pod tytułem Sny i społeczeństwa ludzkie (Paris 1967), nie znajdujem y w ogóle europejskiego średniowiecza. Czyżby ludz­ kość przestała wtedy śnić? Czyżby między Konstan­ tynem, ostatnim marzycielem starożytności, a Dan- tem, pierwszym marzycielem renesansu, który w y­ powiada wzniosłe pożegnanie średniowiecza, ciężki sen bez m arzeń trw ał przez dziesięć wieków? Albo może w średniowieczu sny przestały być ciekawe i w konsekwencji przestano się nimi zajmować? I. Sen a historia społeczeństw Dość zajrzeć do kilku rękopi­ sów, i to wcale niebłahych, takich jak Dialogi Grze­ gorza Wielkiego, Polycraticus Jana z Salisbury, trak­ taty A lberta Wielkiego czy pierwsze lepsze żywoty świętych; dość obejrzeć m iniatury, freski lub kapi­ tele kolumn, aby przekonać się, że tak nie jest. Ośmieliłbym się nawet twierdzić, że społeczeństwo średniowieczne określić można jako społeczeństwo marzycieli, to znaczy ludzi szczególnie uwrażliwio­ nych na własne sny i ich sens. Dodam też od razu, że w ciągu owych dziesięciu wieków sen zmienił swą funkcję w kulturze i społeczeństwie. Sen antyczny — na poziomie klas kierowniczych — stanowił na­ rzędzie władzy. Wysoko „kwalifikowani” śniący, przede wszystkim władcy, jak królowie* babilońscy i egipscy faraonowie, rządzili za pomocą śniących podstawionych. Bóstwa odsłaniały im i dyktowały w snach ważne decyzje i wydarzenia: wojnę i pokój, głód i dostatek, obciążenia podatkowe i następstwa dynastyczne. Na poziomie ludu sen zajmował m iej­ sce w całości rytuałów magicznych, dzięki którym ludzie usiłowali wprowadzić w nieubłagalne boskie fatum jeśli nie możliwość wyboru, nieco wolności czy szczęścia, to przynajm niej przeczucie swego przy­ szłego losu. Społeczeństwo marzycieli JACQUES LE GOFF 26 Sny śred­ niowieczne -etapem pośrednim Historyk i psychoanali­ tyk Począwszy od wieku XVI w społeczeństwach euro­ pejskich zmienia się krajóbraz marzeń sennych. Sen staje się odtąd synonimem fantazji, ucieczki, wol­ ności. Trzeba będzie poczekać na Freuda, aby poz­ nać zarówno rygor języka snów, jak i bogactwo życia psychicznego, które on odsłania. Średniowieczne ma­ rzenia senne, położone między snami antyku i współ­ czesności, oddalają się od snu politycznego, który um iera między Karolem Wielkim a Karolem V (Le Songe du Verger jest już tylko tworem literackim), i zbliżają się do człowieka wewnętrznego, do jed­ nostki. Zanim Freud odda sen we władanie Super­ ego, jeżeli nie we władanie Id — będzie on w śred­ niowieczu już nie boskim, lecz ludzkim marzeniem, jednym z najlepszych świadectw zeświecczenia kul­ tury i społeczeństwa. Zatem tak w tej, jak i w in­ nych dziedzinach średniowiecze jest istotnie epoką pośrednią, osią, wokół której — przez dziesięć wie­ ków — krajobraz marzeń sennych, podobnie jak cały krajobraz społeczny i kulturalny, wolno, lecz zdecy­ dowanie obraca się i zmienia. Historia wieków śred­ nich to dzieje długiego historycznego zakrętu. Drugim względem, który skłonił mnie do badania snów w średniowieczu, jest związek, jaki te badania utrzym ują z różnymi dziedzinami historii i nauk społecznych, może niezbyt szczęśliwie nazwanymi we Francji naukam i o człowieku. Sen, zjawisko psychologiczne, przynależy do tego, co Alphonse Dupront nazywa za Jungiem mentalnością zbiorową. Nie wkraczam na trudną drogę psycho­ analizy, gdzie zresztą, gdyby starczyło mi kompeten­ cji, poszedłbym raczej śladem Freuda niż Junga. Powiem tylko, że do historyka należy przygotowa­ nie dawnych świadectw o marzeniach sennych w taki sposób, aby można było — zachowując historycz­ ną autentyczność — ułożyć śpiącego na kanapie psy­ choanalityka. Współpraca historyka i psychoanali­ tyka musi przyczynić się do naukowego określenia wszystkiego, co w psychologii historycznej jest istot­ 2 7 s n y Śr e d n i o w i e c z a nie kolektywne, inaczej bowiem zagubi się on w opa­ rach werbalnej socjologii lub w błędach, wynikają­ cych z przypisywania zbiorowości cech jednostko­ wych. W spółpraca ta musi ponadto odnaleźć dokład­ ne i pogłębione struktury społeczne i mechanizmy rozwoju społecznego. Odwołując się do człowieka wiecznego, psychoana­ liza historyczna trafi w ślepą uliczkę. Przeciwnie, m usi ona odnaleźć w świecie snów konflikty społe­ czeństwa, rozwinąć to, co Freud przeczuł, przypisu­ jąc zawodowi i sytuacji społecznej śniących zasad­ niczą rolę w m arzeniach sennych (we wspomnianej wyżej pracy zbiorowej poświęcono bardzo sugestyw­ ny artykuł snom rozmaitych kategorii społeczno-za­ wodowych w średniowiecznym Bagdadzie). Freud rozumiał znaczenie historycznego wym iaru interpre­ tacji snów. Począwszy od czwartego wydania (z roku 1914) Marzenia sennego, cytował i wykorzystał opu­ blikowaną dwa lata wcześniej rozprawę Diępgena Traum, und Traumdeutung als medizinisch-wissen­ schaftliches Problem im M itttelalter. Jakkolwiek by było, czujemy dobrze, jaką wagę dla charakterys­ tyki społeczeństwa mogą mieć badania psychoana­ lityczne. Odsłaniają one w marzeniach sennych auto- cenzurę, jakiej społeczeństwo podlega, tabu, jakie wyznaje, zahamowania i obsesje, jakie przeżywa, przeniesienia i sublimacje, jakie wytwarza. Przez tysiąclecie kultury średniowiecznej w marze­ niach sennych ówczesnych intelektualistów rozpo­ znać można cenzurę, jaką nad spadkiem antycznym spraw uje chrześcijaństwo. Przez całe średniowiecze powtarza się sławny sen św. Hieronima, który widzi siebie (Epistula ad Eustochium 22, 30 = P L + 22 kol. 383.4) przed boskim trybunałem , potępionego za to, że był bardziej uczniem Cycerona niż chrześcijani­ nem. W chwilach przem ian kulturalnych, kiedy pę­ kają wiekowe zakazy, pojawiają się sny wyzwoli- cielskie. Oto przykład: kiedy klerk Herman z Va­ lenciennes, w końcu XII w., chce usprawiedliwić zu­ Freud rozumiał Sławny sen św. Hieronima JACQUES LE GOFF 28 Piąć snów Karola Wielkiego Psychoanaliza historyczna Sennik — onfiryclzny gatunek średniowieczny chwałość przedstawienia Biblii w formie romansu, a więc w języtku ludowym (mowa o Roman de Sa­ pience), odwołuje się do snu i to — znak czasu! — snu maryjnego, gdzie ukazuje mu się Najświętsza Dziewica. Można więc sądzić, że historyczna psychoanaliza snu ukazuje oprócz stłum ień i wyzwoleń, kompleksów winy i masochizmu — zaborcze struktury m ental­ ności zbiorowej chrześcijaństwa średniowiecznego i ogólne kategorie społeczne epoki. Uważna analiza pięciu snów Karola Wielkiego w Pieśni o Rolandzie prowadzi do określenia feudalnego libido — objawia­ jącego się przez polowanie i wojnę, które w XI i XII w. zwraca społeczeństwa zachodnie ku wyprawom krzyżowym. Skrytym obliczem tego libido był in­ stynkt śmierci, nigdzie nie wyrażony bardziej dra­ matycznie niż w Pieśni o Rolandzie. Roncevaux jest karą, jaką wymierza sobie społeczeństwo pierwszych wieków feudalnych. Lepiej jednak porzucić tę pobieżną (a przecie zbyt długą) dygresję o psychoanalizie historycznej, która wykracza poza mój zamiar i kompetencję. Dość przypomnieć, że badanie snów mobilizuje rozmaite dyscypliny naukowe i że historyk winien wykorzy­ stywać wszystkie w swoich badaniach. Badanie i interpretacja snów wymaga — już jeśli idzie o dokumentację — wykorzystania jak najszer­ szego wachlarza świadectw: tekstów literackich, ha- giograficznych, naukowych, teologicznych, arty­ stycznych i ikonograficznych. W badaniach zawarto­ ści snów (treści jawnej i treści ukrytej) odsłaniają się stosunki, które kultura uczona utrzym uje z ludową (folklorem). Jak zawikłane są te stosunki, jak utrud­ niają uprawianie historii mentalności, pokaże jeden tylko przykład: mianowicie sennik, jeden z onirycz- nycih „gatunków” średniowiecza. Jawi się on nam dzisiaj jako przynależny kulturze ludowej, ppnieważ znamy senniki albo w postaci małych książeczek, albo przekazywane przez ustną tradycję, której 29 s n y Śr e d n i o w i e c z a uczone źródła uległy wtórnie folkloryzacji między XV a XVIII w. Tymczasem w średniowieczu senniki należą do najbardziej uczonej warstw y kultury, do nauk herm etycznych. Badając jednak najsławniejszy z senników, Liber Thesauri Occulti Pascalisa Roma­ nusa z XII w., dostrzec można, że jest to w części zwykły przekład Oneirocriticonu Achmeta, który z kolei sam jest może tylko greckim przekładem lub adaptacją arabskiego traktatu, w każdym zaś razie stanowi ujęty w uczoną formę zbiór wierzeń ludo­ wych. Dostrzec więc tu można — na przykładzie onejromancji — złożony cykl zależności między kul­ turą uczoną a kulturą ludową: ludowa całość, którą zresztą nieostrożnie byłoby uznać za pierwotną, roz­ pada się na elementy wtórne uporządkowane w ło­ nie kultury uczonej, elementy, które z kolei zostają „sfolkloryzowane” i tak dalej... Badanie i interpretacja snów zmusza także do prze­ śledzenia uploads/Litterature/ jacques-le-goff-sny-sredniowiecza-teksty-teoria-literatury-krytyka-interpretacja-nr-2-8-24-42.pdf

  • 20
  • 0
  • 0
Afficher les détails des licences
Licence et utilisation
Gratuit pour un usage personnel Attribution requise
Partager