Kabala Jose Luis Borges Przełożył Enrique Porcel Ortega wersja mobi: fm Panie,
Kabala Jose Luis Borges Przełożył Enrique Porcel Ortega wersja mobi: fm Panie, Panowie! Różne i czasem przeciwstawnie doktryny, które noszą nazwę kabały, wywodzą się z pojęcia całkiem obcego naszej zachodniej mentalności, świętej księgi. Rzec by można, że mamy już pewną analogiczną ideę: utworu klasycznego. Sądzę, że łatwo mi będzie udowodnić z pomocą Oswalda Spenglecra i jego książki Der Untergang des Abenlandes (Dekadencja Zachodu), że obie te idee są odmienne. Weźmy wyraz klasyczny. Cóż on znaczy etymologicznie? Klasyczny ma swoją etymologię w classis: „fregata", „oddział". Dzieło klasyczne jest dziełem uporządkowanym, takim, jakie powinno być wszystko na pokładzie; shipshape, jak to mówi się po angielsku. Oprócz tego sensu, względnie skromnego, dzieło klasyczne jest wybitne w swoim rodzaju. Toteż mówimy, że Quijote, Boska komedia, Faust są dziełami klasycznymi. Choć kult tych książek doprowadzono do przesady, pojęcie jest inne. Grecy uważali za dzieła klasyczne Iliadę i Odyseję; Aleksander, według relacji Plutarcha, miał zawsze pod poduszką Iliadą i miecz, dwa symbole swojego losu wojownika. Jednakże, żadnemu Grekowi nie wpadło do głowy, żeby Iliada była doskonała w każdym słowie. W Aleksandrii zgromadzili się bibliotekarze, by prowadzić studia nad Iliadą i w ich trakcie wynaleźli tak niezbędne (a teraz, czasami niestety zapomniane) znaki interpunkcyjne. Iliada była znakomitą książką; uważano ją za szczyt poezji, ale nie sądzono, że każde słowo, każdy heksametr muszą być od razu podziwiane. Wiązało się to z odmiennym pojmowaniem dzieła. Horacy powiedział: „Czasami wspaniały Homer usypia." Nikt nie powiedziałby, że czasami wspaniały Duch Święty usypia. Pomimo muzy (pojęcie muzy jest dosyć mgliste), pewien tłumacz angielski wierzył, że gdy Homer mówi: „Gniewny człowiek oto mój temat'' („An angry man this is my subject"), nie patrzył na książką jak na coś godnego podziwu w każdym słowie, uważał ją za zmienną i studiował z punktu widzenia historycznego. Studiowano i nadal studiuje się takie dzieła właśnie w ten sposób; umieszcza się je w danym kontekście. Rozumienie Pisma Świętego jest całkiem inne. Obecnie uważamy, że książka jest instrumentem do udowodnienia obrony, zwalczania, uwydatnienia lub udokumentowania jakiejś doktryny. W Starożytności zaś, książka była środkiem zastępczym wypowiedzi ustnej: i tylko w tej roli ją widziano. Przypomnijmy fragment z Platona, który mówi, że książki są jak po- sągi; podobne żywym istotom, lecz gdy je o coś zapytać nie umieją odpowiedzieć. By zapobiec tej trudności wymyślił dialogi rozpatrujące wszystkie możliwości danego tematu. Posiadamy też list, bardzo piękny i ciekawy, wysłany przez Aleksandra Macedońskiego do Arystotelesa, tak twierdzi przynajmniej Plutarch. Ten skończył właśnie publikację swojej „Metafizyki"; to znaczy polecił wykonać liczne kopie. Aleksander ocenzurował je mówiąc, że teraz wszyscy będą mogli znać to, co wcześniej dostępne było tylko wybrańcom. Arystoteles odpowiada mu, broniąc się bez wątpienia szczerze: „Mój traktat wydano i właściwie go nie wydano". Nie uważano, że książka wyczerpuje całkowicie temat, miano ją za coś w rodzaju przewodnika dla wyjaśnień ustnych. Heraklit i Platon krytykowali z różnych punktów widzenia dzieło Homera. Jego książki były szanowane, ale nie uważano je za święte. Takie pojęcie jest charakterystyczne dla Wschodu. Pitagoras nie zostawił po sobie ani jednej zapisanej linijki. Przypuszcza się, że nie chciał uzależnić się od tekstu. Pragnął by jego myśl żyła i rozrastała się w umysłach uczniów, gdy on umrze. Stąd pochodzi owo magister dixit zawsze źle używane. Magister dixit nie znaczy nauczyciel powiedział i dyskusja skończona. Pewien Pitagorejczyk głosił doktrynę, która pewnie nie należała do tradycji Pitagorasa, na przykład doktrynę czasu cyklicznego. Gdy słuchacze przerwali mu: „to nie należy do tradycji", powiedział: magister dixit co pozwalało mu nowatorsko traktować temat. Pitagoras twierdził, że książki zniewalają, lub mówiąc inaczej słowami Pisma, litera zabija a duch ożywia. Spengler zaznacza w jednym z rozdziałów Der Untergang des Abenlandes poświęconym kulturze magicznej, że prototypem księgi magicznej jest Koran. Dla ulemów, dla doktorów prawa muzułmańskiego, nie jest on dziełem jak inne. To dzieło (niewiarygodne to lecz prawdziwe) wcześniejsze od języka arabskiego: nie można go rozpatrywać ani z punktu widzenia historycznego ani filologicznego, bo jest starsze niż Arabowie, niż język, w którym go napisano, starsze niż świat. Nie przyjmuje się nawet, że Koran jest dziełem boskim: jest on czymś głębszym i bardziej tajemniczym. Dla ortodoksyjnych Muzułmanów Koran jest przymiotem Boga, jak .Jego gniew czy Jego sprawiedliwość. Sam Koran mówi o tajemniczej księdze, matce księgi, będącej niebiańskim pierwowzorem Koranu, którą w niebie czczą aniołowie. Takie jest pojmowanie świętej księgi, całkiem odmienne od rozumienia książki klasycznej. W świętej księdze, święte są nie tylko słowa, lecz także litery, z których się składają. W ten właśnie sposób kabaliści studiują Pismo. Podejrzewam, że modus operandi kabalistów wypływał z chęci wcielenia idei gnostycznych do mis- tyki żydowskiej, aby usprawiedliwić przed Pismem ortodoksję. W każdym razie możemy powierzchownie zauważyć (właściwie nie mam prawa o tym mówić) jaki jest, lub jaki był modus operandi kabalistów, którzy zaczęli stosować swą dziwną naukę na południu Francji, na północy Hiszpanii, w Katalonii, potem we Włoszech, w Niemczech i w innych krajach. Przybyli też do Izraela, choć nie stamtąd się wywodzili: byli raczej spadkobiercami gnostyków i katarów. Ideę mają następującą: Pięcioksiąg, Tora jest księgą świętą. Nie- skończona inteligencja zezwoliła, by praca ludzka stworzyła księgę. Duch Święty zgodził się być literaturą, co jest tak trudne do zrozumienia jak fakt, że Bóg zgodził się zostać człowiekiem. Lecz w tym wypadku chodzi o rzecz głębszą: Duch Święty stał się literaturą i napisał książkę gdzie nie może być nic przypadkowego. A w każdym ludzkim dziele jest coś przypadkowego. Znany jest powszechnie zabobonny szacunek, jakim otacza się Quijote, Macbetha, Pieśń o Rolandzie czy inne książki, ogólnie rzecz biorąc po jednej w każdym kraju oprócz Francji, której literatura jest tak bogata, że przyjmuje się przynajmniej dwie tradycje klasyczne, nie będę jednak ich omawiał. Więc tak: gdyby badaczowi Cervantesa zdarzyło się powiedzieć że Quijote zaczyna się dwoma słowami jednosylabowymi, zakończonymi na n: (en i un), a dalej wyraz pięcioliterowy (lugar), potem dwa o dwóch literach (de la) i jeden o sześciu (Mancha), i gdyby wyciągnął z tego wnioski, niechybnie wzięto by go za niespełna rozumu. Biblia była w ten właśnie sposób studiowana. Mówi się na przykład że zaczyna się literaturą bet, inicjał Bresh.it. Dlaczego zaczyna się od bet? Ponieważ początkowa litera, po hebrajsku, musi wyrażać to samo co b — początek benedición (błogosławieństwo) — po hiszpańsku, a tekst nie może zaczynać się literą odpowiadającą na przykład jakiemuś przekleństwu, mu- siała zacząć się od błogosławieństwa. Bet hebrajska inicjał („brajd", co znaczy błogosławieństwo.) Istnieje inna okoliczność, bardzo ciekawa, która miała wpływ na kabałę; Bóg, dla którego słowa były narzędziem pracy (według tego co mówi wielki pisarz Saavedra Fajardo), stworzył świat przy pomocy słów; powiedział Bóg, niechaj stanie się światłość i stała się światłość. Stąd można wywnioskować, że świat był stworzony słowem „światłość", lub tonem jakim Bóg wypowiedział słowo „ś w i a t ł o ś ć". Jeśli wypowiedziałby inne słowo, innym tonem nie powstałaby światłość, lecz coś innego. Dochodzimy teraz do czegoś tak niewiarygodnego jak to wszystko co powiedziałem dotychczas. Do czegoś, co może szokować naszą zachodnią mentalność (moją także), lecz moją powinnością jest poruszyć ten temat. Gdy myślimy o słowach, myślimy historycznie, że były one na początku dźwiękiem, a później stały się literami. Natomiast w kabale (znaczy przyjadę, tradycja) uważa się, że litery były wcześniejsze, że były narzędziem Boga; a nie słowami znaczonymi przez litery. To tak, jakby myślało się, że pismo, wbrew doświadczeniu było wcześniejsze niż brzmienie słów. W takim wypadku nic nie jest przypadkowe w Piśmie; wszystko musi być określone. Na przykład ilość liter w każdym wersecie. Następnie szuka się podobieństwa między literami. Traktuje się Pismo, jak pismo z szyfrem, kryptograficzne i tworzy się liczne prawa aby go odczytać. Można wziąć każdą literę Pisma, przekonać się, że ta litera jest początkiem innego słowa i odczytać znaczenie tego słowa. I tak dla każdej litery tekstu. Można też ułożyć dwa alfabety: jeden, powiedzmy, od a do I, drugi od m do z lub przyjąć dla nich litery hebrajskie; uważa się, że litery od góry odpowiadają tym od dołu. I odczytać tekst (by użyć greckiego słowa ) boustrophedón: to znaczy z prawej do lewej, z lewej do prawej i znów z prawej do lewej strony. Można też przypisać literom wartości liczbowe. Wszystko to tworzy system kryptograficzny a czynniki są godne uwagi ponieważ były przewidziane przez Boską inteligencję, która jest nieskończona. I w ten sposób dochodzi się, poprzez tę kryptografię, poprzez tę pracę przypominającą Złotego Skarabeusza Poe, do Doktryny. Podejrzewam, że doktryna poprzedziła modus operandi. Podejrzewam, że dzieje się z kabałą to, co dzieje się z filozofią Spinozy: porządek geometryczny był późniejszy. Interesujący modus operandi kabalistów jest oparty na logicznej przesłance: Pismo jest tekstem doskonałym a w tekście doskonałymi nic nie może być dziełem przypadku. Nie ma tekstów doskonałych, w każdym razie teksty ludzkie nie są takimi. W prozie zważa się bardziej na znaczenie słów; w wierszu na dźwięk. Dzieło stworzone przez nieskończoną inteligencję, dzieło stworzone przez Ducha Świętego nie może być czymś słabym, niespójnym. Wszystko jest nieuchronne. Z tej nieuchronności kabaliści zbudowali swój system. Jeśli Pismo Święte nie jest pismem wiecznym, to czym różni się od tylu ludzkich dzieł, to czym różni się Księga Królów od książki historycznej, a czym Pieśń nad Pieśniami od wiersza? Należy przyjąć, że wszystkie posiadają niezliczoną wymowę. Escoto Erigena powiedział, że Biblia ma tak uploads/Geographie/ borges-kabala.pdf
Documents similaires








-
31
-
0
-
0
Licence et utilisation
Gratuit pour un usage personnel Attribution requise- Détails
- Publié le Mar 13, 2022
- Catégorie Geography / Geogra...
- Langue French
- Taille du fichier 0.0838MB